Bohaterowie

BOHATEROWIE
Julka Bryk- główna bohaterka, dziewiętnastoletnia optymistka, zakochana w siatkówce. Znajomi mówią na nią Mańka. Mieszka nieopodal Rzeszowa.
Ania Piątek- najlepsza przyjaciółka i sąsiadka Julki.
Matt Anderson- amerykański siatkarz, na co dzień broniący barw Zenitu Kazań. Mimo swojej popularności nadal nie znalazł swojej drugiej polówki.
Fabian Drzyzga- 22 letni( odmłodzony na potrzeby opowiadania) rozgrywający Resovii Rzeszów. Został powołany do reprezentacji, dlatego nie ma czasu na szukanie miłości.

czwartek, 17 lipca 2014

ROZDZIAŁ ÓSMY


Po chwili zasnęłam nie nastawiając budzika...
Nie do końca pamiętam co mi się śniło, ale na pewno coś fajnego bo była tam też Anka. Mój piękny sen brutalnie ktoś przerwał. 
- Mańka nie śpimy jeeemy!! - Wydarł się Igła nachylając tuż nad moją głową. 
- Czy ja słyszałam słowo "jemy"? - Eh, to zawsze na mnie działa. 
- Kurdę, że ja tego nie nagrałem. Twoja mina była powalająca. Ale nie ważne, chodź na dół bo Ci wszystko zjedzą. - Krzysiek złapał mnie za rękę i wyciągnął z pokoju. Na stołówce już chyba wszyscy byli bo nie było wolnych miejsc.
- Widzisz? Przez Ciebie śpiochu nie ma miejsc. - Powiedział libero gdy ktoś się głośno wydarł. W sumie oni cały czas się drą. Ale co zrobisz? Ten typ tak ma.
- Dawajcie tutaj. Zająłem wam miejsce. - Michał nas zbawił. Ale zaraz? Miejsce? Jedno? Krótka wymiana spojrzeń z Ignaczakiem i oboje pobiegliśmy do stołu gdzie znajdowało się wolne miejsce. 
- Hahaha szoruj sobie po dodatkowe krzesło. - Nie mogłam się powstrzymać by tego nie powiedzieć. 
- I tak mi się odwdzięczasz? - Igła udawał rozpacz i poszedł po krzesło. Ja się wygodnie rozsiadłam i zobaczyłam roześmiane twarze siatkarzy.
- Ale że co? Ubrudziłam się? - Zdezorientowana spojrzałam na moją nową bluzkę czy nie jest przypadkiem brudna.
- Aż tak Ci śpieszno do Fabiana było? - No tak. Obok siedzenia na które przed chwilą się rzuciłam siedział Fabian..
- Kurek! Grabisz sobie. - Starałam się nie śmiać ale nigdy nie miałam silnej woli. Igła przyniósł sobie krzesło i siedzieliśmy śmiejąc się aż do końca kolacji. Gdy szłam już do swojego pokoju zaczepił mnie Piotrek.
- Hej, dzisiaj jest mała impreza u Krzyśka i Ziomak w pokoju rozumiem że będziesz? - Spytał środkowy na co ja twierdząco pokiwałam głową i ładnie się uśmiechnęłam. Zamknęłam drzwi pokoju i padłam na łóżko. Sięgnęłam po moją torebkę aby wyjąć z niej ładowarkę do telefonu. Otworzyłam do torebki i zobaczyłam że zapomniałam wyjąć zeszytu z autografami siatkarzy który dostałam od Matta. Położyłam go obok poduszki i podłączyłam telefon. Pomyślałam że skoro mam iść na imprezę to trochę się odświeżę i poszłam do łazienki. Miałam już wyjść z pokoju ale spojrzałam na zeszyt i usiadłam na chwilę na łóżku żeby go obejrzeć i zobaczyć podpis Andersona. Widziałam podpis Lotmana, Holta, Lee i reszty siatkarzy USA ale nie mogłam znaleźć podpisu Matta. Przeleciałam kartkami na ostatnią stronę i co widzę? Wielkie serce w którym było napisane "Obiecałem że Cię nigdy nie zapomnę. A ty? będziesz o mnie pamiętać?". Gdy to zobaczyłam miałam świeczki w oczach. Przypomniało mi się jak się poznaliśmy, jak przełożył mnie przez barierkę żeby zrobić nam zdjęcie i jak siedzieliśmy na siedzieliśmy na ławce. Łzy napłynęły mi do oczu, to wszystko było sprzeczne. Zakochałabym się w siatkarzu? To nierealne! Ja jestem zwykłą dziewczyną jak tysiące innych a on światowej sławy siatkarzem. Niby dlaczego chciałby wybrać właśnie mnie? Gdy pierwsza łza spłynęła mi po policzku do pokoju wszedł Igła.
- Czy ja zawsze muszę... Ejj, coś się stało? - Zapytał z troską w głosie libero. 
- Wszystko w porządku. - Powiedziałam szybko wycierając łzę. 
- No przecież widzę. Jak nie chcesz to nie musisz mówić, ja cię rozumiem. - Objął mnie ręką i usiadł obok mnie. Osobiście Krzyśka znałam od zaledwie kilku dni ale już wiedziałam że mogę mu ufać.
- Bo.. bo ja chyba się zakochałam w Andersonie. - Powiedziałam nie mogąc powstrzymać łez. - Ja wiem że to nielogiczne, że znam go krótko i właściwie sama nie jestem pewna co czuję ale brakuję mi go. Wiem że nawet gdyby był w Polsce to i tak by nie miało sensu ale jednak gdy wyjechał czuje się jakby mi ktoś zabrał cząstkę mnie. Igła, cieszę się że tutaj przyszedłeś i że mogę Ci się wygadać. Chyba tego teraz potrzebowałam. - Po tych słowach mój przyjaciel mnie przytulił. Tak, mój najlepszy przyjaciel nie licząc Anki.
- Ja nie za bardzo się znam na takich sprawach ale myślę że Matt to tylko zauroczenie. Nie myśl teraz o nim i chodź się zabawić. U mnie i u Ziomka w pokoju jest impreza, wszyscy na ciebie czekają. Jesteś śliczna, młoda i świat stoi przed Tobą otworem! Przebieraj się i zmyj rozmazany makijaż bo wyglądasz jak wiedźma. - Rzuciłam go poduszką i zaczęliśmy się śmiać. To dziwne bo dopiero ryczałam jak dziecko ale to dzięki prawdziwym przyjaciołom na twojej twarzy pojawia się uśmiech przez łzy. 
- Igła jesteś kochany. - Powiedziałam i szybko pobiegłam do łazienki zmyć makijaż. O Jezu! Faktycznie wyglądam jak wiedźma. Gdy już się ogarnęłam wyszliśmy z mojego pokoju i powędrowaliśmy na impree!
- Wreszcie jesteście. Już mieliśmy wszcząć poszukiwania. - Powiedział poważnym tonem Kurek po czym wybuchnął śmiechem.
- Oo jak słodko. Martwiliście się o nas? - Wcisnęłam się na łóżko pomiędzy Michałem a Kłosem. 
- No baa. Trzymaj piwo bo procenty uciekają. - Powiedział Kubiak dając mi napój.
- Ej chłopaki, a wy tak możecie pić? Antga nie będzie się darł? - Miałam źle przeczucie, no ale przecież oni wiedzą co robią. Powiedzcie mi że wiedzą?
- Ależ oczywiście że..... NIE! Dlatego Stefan o niczym ma się nie dowiedzieć. - Wszystkie oczy patrzyły w moją stronę.
- No i miejmy nadzieję że się nie dowie. - Po tych słowach napiłam się piwa z butelki od Miśka. 
- No to jak? Możemy już zaczynać? - Dj. Winiar zapuścił muzykę a reszta wariatów usiadła w kółku na podłodze. Nie byłam pewna o co chodzi ale żeby nie było też usiadałam.
- Dobra to kto pierwszy? - Powiedział Igła kładąc na hotelowych kafelkach pustą butelkę. - No tak, butelka. Wiedziałam. 
- Panie mają pierwszeństwo. - Kłos podał mi butelkę. Popatrzyłam na twarze siatkarzy i zaczęłam się śmiać widząc ich skupienie. 
- Ooo Zati! Pytanie czy wyzwanie? - Spytałam z nadzieją że wybierze zadanie. 
- No wiadomo że zadanie! Jestem twardzielem. - Każdy zaczął się śmiać a ja już miałam w głowię zadanie dal Pawła.
- Masz jedyną i niepowtarzalną szansę aby świat odkrył Twój talent. - Mówiłam niczym Strasburger zapowiadający Familiadę. - Otóż masz za zadanie zaśpiewać nam Titanica! - Mina Zatiego wyrażała więcej niż 1000 słów. Igła szybko sięgnął po kamerę a my turlaliśmy się ze śmiechu. Po pokazie muzycznym Pawła była kolej na wypicie piwa na hejnał przez Możdżonka i wile innych dziwnych zadań aż w końcu padło na mnie. 
- No wreszcie! - Powiedział zadowolony z siebie Winiar. - Prawda czy wyzwanie? - Trochę się zastanowiłam ale przecież nie będę cykorem. A co mi tam, raz się żyję.
- Jasne że wyzwanie. - Powiedziałam pewnie siebie.
- Ale nie zabijesz mnie? - Spytał Michał a ja się przestraszyłam. 
- Od razu mówię, rozbierać się nie będę! - Roześmiałam się i czekałam na pytanie.
- Pocałuj Fabiana. - Gdy to usłyszałam chciałam się żucić się na niego z pazurami.
- Co??!! - Powiedziałam równocześnie z Drzyzgą a w pokoju rozległy się śmiechy siatkarzy.
- Chyba śnisz! To ja już wolę śpiewać Titanica. - Udałam obrażoną ale widząc mordercze spojrzenia Winiara i Igły zmusiłam się do pocałunku. Zbliżyłam się do chłopaka i znów poczułam jego perfumy. Spojrzałam na jego oczy i zobaczyłam błysk. Jego wzrok uciekł na moje usta więc zrobiłam to samo. Nasze wargi się złączyły i zamknęłam oczy. Wplątałam swoją dłoń w jego włosy a ten mnie objął. Siedziałam na nim a czas jakby stanął. Jego dłoń zjeżdżała po moich plecach wywołując dreszczyk. W końcu się odsunęłam od Fabiana wpatrując się w jego oczy. Złapałam za jego dłoń która leżała w dolnej części mych pleców i szepnęłam mu do ucha - Nie ma tak dobrze.- Odkładając jego rękę i podnosząc się. Gdy wstałam wszyscy siatkarze zaczęli być brawo.Wyglądałam pewnie jak burak bo większość z nich śmiała się w niebo głosy. 
- Odwdzięczę się.. - Powiedziałam surowym tonem, karcąc Winiara wzrokiem. Następny był Łukasz, a kilka piw później Igła. Haa wreszcie będę mogła się zrewanżować El'capitanowi. 
- Igła! - Niemalże krzyknęłam i przysunęłam się bliżej libero zasłaniając usta dłonią. - Jak wybierze wyzwanie każ mu zjeść papryczkę chili z kuchni. No proszę..- Siatkarz się uśmiechnął i już wiedziałam że zemsta będzie słodka, a raczej pikantna.
- No to drogi Michale, masz za zadanie, (bo rozumiem że nie będziesz babą i nie wybierzesz prawdy) zjeść na naszych oczach, całą papryczkę chili. - Powiedział Igła puszczając mi oczko.
- Skąd ja Ci teraz papryczkę wezmę? - Próbował się wymigać Michał. 
- Jak to skąd? Ze stołówki. - Powiedziałam splatając ręce na piersiach. Śmiech przy jedzeniu chili było co nie miara. Oczywiście wszystko dokumentował Ignaczak. - I jak Michałku? W autokarze mówiłeś że lubisz ostre.- Siatkarze wybuchnęli śmiechem a ja wypiłam kolejny łyk piwa. Impreza rozkręciła się na dobrem każdy był wcięty za mną na czele. Raczej rzadko kiedy piłam dlatego tak szybko padłam. Dosłownie. Prawie każdy trzymał się jeszcze na nogach a ja zwyczajnie przysnęłam na skraju łóżka. Jakoś głosy trochę ucichły, pewnie większość już się porozchodziła do swoich pokoi a reszta usnęła. Poczułam że ktoś mnie unosi i bez otwierania oczy wiedziałam kto to. Siatkarz wyszedł z pokoju trzymając mnie na rękach a ja się uśmiechnęłam.
- Wiesz? Wiedziałam że to ty mnie holujesz! - Pokazałam palcem na Fabiana na co ten się tylko uśmiechnął. - Czułam Twoje perfumy, są... są takie kuszące. - Powiedziałam i desperacko się zaczęłam śmiać. Widać procenty wzięły górę.
- Masz śliczny uśmiech. - Powiedział rozgrywający.- I dobrze całujesz.
- Ty też niczego sobie. Może powtórka z rozrywki? - Znowu nie mogłam powstrzymać śmiechu. 
- Chętnie ale jak wytrzeźwiejesz. - Położył mnie w łóżku i poczochrał moje włosy. 
- Fabian? - Powiedziałam gdy chłopak chciał wyjść z pokoju.
- Tak? - Odwrócił się i spojrzał w moje oczy.
- Zostaniesz ze mną? Proszę, nie idź jeszcze. - Nie wiem dlaczego to powiedziałam ale czułam się bezpiecznie u jego boku.
- A co boisz się potworów? - Chłopak puścił mi oczko. Uśmiechając się usiadł na skraju moje łóżka i zaczęliśmy rozmawiać....




Hej :) przepraszam was że wczoraj nie dodałam kolejnego rozdziału ale z przyczyn osobistych nie mogłam, mam nadzieje że mi wybaczycie :D

2 komentarze:

  1. myślałam, że to będzie całus w policzek a tu taka niespodzianka:))) Krzysiu ma rację i też sądzę, że Anderson to tylko zauroczenie...

    pozdrawiam
    niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
    zraniona-dusza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nowopowstały serwis z ofertami - Radom Lokalne, z ogłoszeniami skierowanymi do ludzi z Radomia oraz niedalekich miejscowości. Miła szata graficzna oraz łatwy interfejs sprawiają że nas serwis ogłoszeniowy przyciąga dużo nowych odwiedzających z Radomia i całego województwa. Ten serwis pomoże Ci odnaleźć ciekawą ofertę pracy, tani używany pojazd, mieszkanie w Radomiu oraz lokum z której będziesz usatysfakcjonowany. U nas za obserwowanie ofert nie zapłacisz ani grosza i jeszcze dodatkowo nie będziesz musiał się logować co jest uciążliwe. Wiele działów tematycznych do których możesz przesłać ogłoszenie na przykład: praca Radom, ogłoszenia Radom, turystyka czy meble. Zachęcamy do aktywnego udziału w życiu serwisu Radom Lokalne - Ogłoszenia Radom. Radom ogłoszenia, Radom Lokalne, ogłoszenia Radom, ogłoszenia Radom Lokalne.

    OdpowiedzUsuń