Bohaterowie

BOHATEROWIE
Julka Bryk- główna bohaterka, dziewiętnastoletnia optymistka, zakochana w siatkówce. Znajomi mówią na nią Mańka. Mieszka nieopodal Rzeszowa.
Ania Piątek- najlepsza przyjaciółka i sąsiadka Julki.
Matt Anderson- amerykański siatkarz, na co dzień broniący barw Zenitu Kazań. Mimo swojej popularności nadal nie znalazł swojej drugiej polówki.
Fabian Drzyzga- 22 letni( odmłodzony na potrzeby opowiadania) rozgrywający Resovii Rzeszów. Został powołany do reprezentacji, dlatego nie ma czasu na szukanie miłości.

niedziela, 13 lipca 2014

ROZDZIAŁ PIĄTY

Po spożyciu posiłku przebrałam się w koszulkę reprezentacyjną z numerem 16 i pojechałam miejskim pad halę. Wyjęłam swój bilet z torebki i weszłam do środka. Na trybunach nie było jeszcze za dużo ludzi bo przyjechałam trochę wcześniej. Zajęłam swoje miejsce na trybunach i wyjęłam aparat by zrobić kilka fotek jak siatkarze będą się rozgrzewać. Uwielbiałam robić zdjęcia ale nigdy nie miałam profesjonalnego sprzętu. Po kilku minutach na boisko weszły oba zespoły. Od razu mój wzrok przyciągnął Matthew który mi machał, w sumie to sama nie byłam pewna czy to do mnie bo jak się odwróciłam to połowa z dziewczyn tam siedzących zaczęła do niego machać. Gdy odmachałam chłopakowi zaczął iść w moim kierunku. Nie postrzeżenie wzięłam aparat do ręki i gdy się zbliżył zrobiłam mu zdjęcie. - Cheese!! - Wykrzyczałam a ten zaczął się śmiać. - No co? Pamiątkowe zdjęcie musi być. - To w takim razie jak chcę mieć zdjęcie z Tobą. - Nie protestując zbliżyłam się do barierki by zrobić sobie selfie z siatkarzem gdy ten złapał mnie w pasie i przełożył przez barierkę! Mocno złapałam go za szyję bo się okropnie przestraszyłam. - Wbijasz mi paznokcie w szyję - powiedział przez śmiech przyjmujący. - Haha przepraszam. Mówiłam Ci że jesteś wariatem? - Ciągnie swój do swego. - powiedział przejmując aparat i zrobił nam zdjęcie.Niestety, siatkarz poszedł się rozgrzewać a ja robiłam zdjęcia naszym Orzełkom. Na celownik wzięłam... Winiara! On zawsze bosko wychodzi na zdjęciach. Po zrobieniu kilkudziesięciu zdjęć moim "modelom" postanowiłam zrobić zasadzkę na Fabiana. Wiem że jakoś nasza znajomość nie za ciekawie się zaczęła ale wbrew pozorom bardzo go lubiłam. Był trochę zadziorny ale dzięki temu miał charakter. Chcąc zrealizować mój jakże chytry plan zaczęłam machać do mojej ofiary, znaczy Fabiana. Ten niczego nie podejrzewając podszedł do mnie i uśmiechnął choć w jego oczach widziałam smutek. Gdy ten stanął na wprost mojego siedzenia szybko zrobiłam mu zdjęcie krzycząc "uśmiech". - Fabian, - nie mogłam powstrzymać śmiechu patrząc na zrobione przed chwilą zdjęcie - Twoja mina jest bezcenna. - Chłopak spojrzał na aparat posyłając mi uśmiech. - Hej, czemu jesteś taki smuty? Za to że wczoraj byłam taka nie miła? nie przejmuj się... dla każdego taka jestem! - Uniosłam dumnie głowę ale to nadal mu nie poprawiło humoru. - A dla Matta też jesteś taka "nie miła"? - Powiedział smutnym głosem. To był dla mnie cios. Faktycznie, Fabiana potraktowałam szorstko mimo tego że mnie przeprosił a na Matta nawet się nie wydarłam. Hmm trzeba to zmienić. - No dobraa, jak chcesz to Tobie też pozwolę sobie za mną zrobić zdjęcie. - Szybko go objęłam i zrobiłam zdjęcie. - To zdjęcie jest najlepsze na świecie. A wiesz dlaczego? Bo z Tobą! - Nareszcie na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech. - Nie Julka. Jest najlepsze na świecie bo ty tam jesteś. - Puścił mi oczko i zaczął iść do swoich kolegów. - Skopcie im dzisiaj tyłki! - Nie mogłam się powstrzymać żeby tego nie krzyknąć. Mecz się zaczął.. od asa serwisowego Kurka! Dzisiaj w przeciwieństwie do wczorajszego meczu graliśmy na przewagi, ale pierwszy set był nasz. Jeszcze drugi set się nie zaczął a ja już miałam mnóstwo zdjęć. Drugi set również powędrował na nasze konto, trudności zaczęły się w secie numer 3. Polacy nie mogli poradzić sobie z trudna zagrywką Andersona i atakami Holta ze środka. Na szczęście w czwartym secie było już znacznie łatwiej. W końcu my mamy na środku Nowakowskiego co nie? Cały mecz skończył się wynikiem 3-1 dla nas. Radość kibiców była ogromna! Ogólnie atmosfera w Spodku przeszła wszystko. Po całym tym szaleństwie na trybunach wyszłam za barierkę widząc Fabiana który zmierza w moim kierunku. - Uuu Fabian, nie przedstawisz nam swojej koleżanki? - Powiedział, a raczej wydarł się Kubiak. - No właśnie Fabian nie przedstawisz mi swoich kolegów? - Zrobiłam z ust podkówkę czym wywołałam śmiech wśród siatkarzy. - No więc tak. Chłopaki to jest Julka ale mówce na nią Mańka bo śmiesznie brzmi - Powiedział Fabian za co dostał z łokcia w żebro. - No dobra Mańka brzmi bardzo, hmm dostojnie! - Przywitałam się z każdym z siatkarzy i pokazałam Fabianowi (i reszcie siatkarzy patrzących przez ramię) zdjęcia które im zrobiłam. Śmiechu było przy tym co nie miara aż w końcu doszliśmy do mojego zdjęcia z Fabianem, co było skutkiem grupowego "Uuuuuu" u moich nowych znajomych. Gdy chłopaki mieli iść do szatni przyszedł trener a ja się speszyłam. - Dzień dobry. Pani jest fotografem? - Powiedział Stefan Antiga. Nie zdążyłam nic powiedzieć bo do rozmowy dołączył się Drzyzga. - Nie ale być powinna. Robi świetne zdjęcia, niech trener sam zobaczy. - Powiedział Fabian dając mężczyźnie mój aparat. Ignaczak który stał obok nas również dorzucił swoje trzy grosze. Kochany Igła. - Ja, jako profesjonalista, polecam trenerowi Mańkę, uhg znaczy Julkę! - Szybko poprawił się libero.A ja stałam w osłupieniu bo nie wiedziałam o co chodzi. Wreszcie wszystko wyjaśnił Antiga. - Twoje zdjęcia są naprawdę dobre. Nasz fotograf odszedł na - i tu chyba nie mógł znaleźć słowa. - Chorobowe trenerze. - Dokończył Krzysiek. - O właśnie. I potrzebujemy pilnie fotografa. Czy była byś zainteresowana? - Nie wiedziałam co powiedzieć. - Tak, bardzo się ciesz że akurat ja dostałam taką szansę ale nie mam profesjonalnego sprzętu. - O to proszę się nie martwić. Aparat i te inne rzeczy dostaniesz jutro. Oczywiście jeżeli byś się zdecydowała. - Te słowa wywołały uśmiech na mojej twarzy. - Mogłabym dać znać Panu jutro? Muszę skontaktować się z rodzicami. - Nie ma problemu. I jeszcze jedno - Powiedział mężczyzna podając mi dłoń - Stefan jestem. - Julia Bryk. - Chwilę jeszcze porozmawiałam z trenerem który dał mi numer telefonu jak bym się zdecydowała a chłopaki zaczęli wychodzić z szatni. W sumie nawet nie zauważyłam kiedy odeszli bo tak się zagadałam za Stefanem. - I jak? Zgodziłaś się? No mów bo ciekaw jestem! - Powiedział na jednym tchu Igła. - Powiedziałam że muszę się zastanowić i spytać rodziców co na to powiedzą. Ale są wakacje. Więc myślę że będziecie na mnie skazani.- Dosłownie w tym momencie dostałam grupowego przytulasa od Ignaczaka, Fabiana, Winiarskiego, Dzika i Kurka. Wszyscy mi pogratulowali. Ja zrobiłam to samo, w końcu wygrali bardzo ważny mecz. Chłopaki mówili że muszę przyjąć to stanowisko bo jestem pod "groźbą śmierci" jak to ujął Kłos i zapowiedzieli żebym się szykowała jutro na imprezę bo to trzeba uczcić. W sumie nie wiem czy chodziło im o wygrany mecz czy o moją nową, przyszłą, miesięczną pracę ale.. whatever ? Nie ważne jaka okazja, ważne że jest! Pożegnałam się z siatkarzami ale musiałam się pożegnać jeszcze z kimś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz