Bohaterowie

BOHATEROWIE
Julka Bryk- główna bohaterka, dziewiętnastoletnia optymistka, zakochana w siatkówce. Znajomi mówią na nią Mańka. Mieszka nieopodal Rzeszowa.
Ania Piątek- najlepsza przyjaciółka i sąsiadka Julki.
Matt Anderson- amerykański siatkarz, na co dzień broniący barw Zenitu Kazań. Mimo swojej popularności nadal nie znalazł swojej drugiej polówki.
Fabian Drzyzga- 22 letni( odmłodzony na potrzeby opowiadania) rozgrywający Resovii Rzeszów. Został powołany do reprezentacji, dlatego nie ma czasu na szukanie miłości.

niedziela, 20 lipca 2014

                ROZDZIAŁ JEDENASTY 
Gdy zjedliśmy kolację Stefan powiedział że mamy się stawić o 16 na siłowni, bo będzie trening siłowy. Wywołało to wiele "buuu" ma stołówce ale coż, trenować trzeba. - To jak? Za 15 minut na holu i idziemy na zakupy? - Spytałam wchodząc po schodach na swoje piętro a siatkarze twierdząco pokiwali głowami. Weszłam do pokoju, wzięłam krótkie shorty, luźną podkoszulkę i poszłam do łazienki się przebrać i rozczesać włosy. Szybko się uwinęłam, zabrałam kasę która leżała na szafce i zeszłam na hol gdzie stał już Kłos, Fabian, Igła i Kubiak. - No to idziemy.- Powiedział Krzysiek poprawiając okulary. - Mmm fajne, pożyczę sobie!- Szybko mu je zdjęłam i pobiegłam przed siebie. - Oszy ty złodzieju jeden. Łapcie ją a nie. - I wszyscy za mną pobiegli nie przejmując się reakcją przechodniów. - Aaa nie! Tylko nie na ręce..- Powiedziałam gdy libero uniósł mnie na swoich plecach. - Teraz powtarzaj: już nigdy nie okradnę Igły.- Michał się śmiał a ja wystawiłam mu języka. - Na przód mój jednorożcu!- Krzyknęłam a siatkarze zaczęli się śmiać. Co oni bajek nie oglądali jak byli mali? A nie, oni nie byli mali. Po 15 minutach drogi wreszcie widniał budynek przypominający market. - A ty Krzysiu co sobie kupujesz? - Spytał Drzyzga kierując się w stronę wejścia. - Do jedzenia to coś słodkiego ale musimy iść jeszcze do Empiku bo Ziomek chciał żebym mu jakąś książkę kupił bo nie może jej znaleźć w internetach. - Powiedział i zaczął pakować batoniki do wózka. Ja poszłam za nim i kupiłam mnóstwo potrzebnych rzeczy... słodyczy znaczy. Schyliłam się do lodówki aby wziąć pepsi gdy usłyszałam darcie Kubiaka. - Wsiadaj Mańka bo nas doganiają!!- Kiwnął głową w stronę wózka a ja nie miałam pojęcia o co mu chodzi. - No pakuj się. - Wtedy skumałam że chodzi mu o wózek! Szybko wskoczyłam do środka ale już było za późno bo zza horyzontu czyli półek z konserwami, jechał Krzysiek z Fabianem. Mój kierowca wszedł ślizgiem w zakręt zahaczając o pudełka z chipsami które za torowały drogę tym słabiakom. - Buuu cieniasy.- Przybiłam piątkę z Dzikiem śmiejąc się na cały sklep. - Mańka..- Uniósł brodę Michał. - Byłaś dzielna, ani razu nie zwymiotowałaś. - Powiedział a ja zaczęłam wbijać mu palce w żebra. - No co? Żartowałem przecież. - Roześmiał się Kubiak i poszliśmy do kasy. - Kurde.. - Fabian złapał się za głowę. - Co tam? - Spytał Karol. A tak swoją drogą ciekawe gdzie on był jak my się ścigaliśmy. - Zapomniałem kupić sobie czegoś do picia. Jezuu. - Zobaczyłam błysk w jego oczach. - Ooo Mańka. Wiesz jak ja cię lubię? - Zrobił zabawną minę rozgrywający. - Szkoda że bez wzajemności. - Posłałam mu buziaka w powietrzu a ten skarcił mnie wzrokiem. - No dobra masz bo jeszcze nam tu umrzesz z pragnienia i będę miała Cię na sumieniu. - Podsunęłam mu picie przed nos a gdy ten chciał je złapać szybko schowałam rękę. - Żartowałam haha. - Ale z ciebie jędza. - Siatkarze nie mogli pohamować śmiechu gdy słuchali jak rozmawiamy. Następnym miejscem do którego mieliśmy iść był Empik. Lubiłam ten sklep, mieli tam ciekawe książki i płyty z muzyką. Gdy weszliśmy do środka od razu podeszłam do półek z płytami. - Będziesz moja!- Powiedziałam do płyty AC/DC którą trzymałam w dłoniach gdy ktoś przerwał mój zachwyt nad tym cudeńkiem. - AC/DC? - Spytał nie kto jak Fabian. - Noo, to taki zespół jak byś nie wiedział. - Powiedziałam odkładając MOJĄ płytę. - Wiem bo to mój ulubiony zespół. - Powiedział patrząc się na mnie jak na głupią. - To nie może być Twój ulubiony zespół! - Oburzyłam się. - A niby czemu? - Spytał z wyraźnym zaciekawieniem. - Bo to mój ulubiony zespół. - Haa teraz to go zatkało. - Nie dość że jędza to jeszcze ściągara. - Szybko uciekł ze sklepu a ja tuż za nim. - Niech ja Cię dorwę!! - Wydarłam się na całą ulicę ale co tam.. - Co mi zrobisz jak mnie złapiesz? - Zaczął się śmiać a ja wreszcie go dogoniłam i wskoczyłam mu na plecy. Niestety on mnie przełożył tak, że byłam na wprost jego klatki piersiowej a następnie mocno mnie objął i postawił na chodniku plecami do niego. Trzymał mnie za ręce i nie mogłam się odwrócić.Czułam na szyi jego oddech. - I co teraz? - Powiedział lekko zachrypniętym głosem co dodało mu uroku. - I teraz mnie puścisz? - Spytałam z nadzieją w głosie zagryzając wargę. Znów się zbliżył i poczułam jego perfumy. Zawsze gdy stał blisko lubiłam je wąchać. Siatkarz poluzował moje ręce i zbliżył swoją twarz do mojej. Miałam już tyle swobody że w pełni mogłam się odwrócić w jego stronę. I tak zrobiłam. Chłopak delikatnie musnął moją wargę i gdy zobaczył że nie protestuję zaczął mnie całować. W sumie nie wiedziałam czemu się nie odsunęłam ale wiem że na pewno tego nie pożałowałam. Znów wplątałam rękę w jego włosy a ten odsuwając się ode mnie posłał mi uśmiech. Złapał dłonią za moją twarz, lekko ścisnął mi policzki i dał buziaka. Moja twarz nabrała rumieńców ale uśmiech cisnął mi się na usta. Uniosłam wzrok na jego oczy które były pełne szczęścia i mocno go przytuliłam. Staliśmy tak na środku chodnika pośród ludzi. Nie przeszkadzali mi przechodni którzy się na nas patrzyli ale nie chciałam robić zamieszania więc delikatnie odepchnęłam chłopaka. Okazało się że w idealnym momencie bo z Empiku wyszli siatkarze.
- A co ty taka czerwona na twarzy? - Igła i te jego teksty. Niby pytał się mnie ale widziałam jak rzuca porozumiewawcze spojrzenie do Kłosa i Kubiaka. - A ty co takie ciekawski? - Poczochrałam mu włosy a ten się uśmiechnął. - Kupiliście tą książkę dla Łukasza? - Kupiłem jedną część bo to jest trylogia. Jak go zaciekawi to se kupi resztę sam.- Gadaliśmy na różne tematy w drodze do hotelu dzięki czemu byliśmy nim się obejrzałam. Weszłam do swojego pokoju i co zrobiłam? Taaak, wskoczyłam na łóżko. Cały czas miałam w głowie to co się stało jakieś pół godziny temu.


Hej :) kochani niestety nie komentujecie mojego opowiadania i nie wiem czego ode mnie oczekujecie jakiś ciekawych zwrotów akcji czy może słodkich scenek miedzy Fabianem a Mańką?? Moja wena do pisania powoli się kończy :( a wiec komentujcie moje opowiadanie bo wasze opinie dodaja mi sił do kontynuacji opowiadania :)

4 komentarze:

  1. Ja cię chciałam strasznie przeprosić za to że nie komentuje ale siła wyższa czyt. mama mi nie pozwala wchodzić na komputer. Niestety lata już nie te i o wzrok trzeba dbać ;D.
    A co do rozdziału jak zwykle świetny. Dla mnie może cały czas być sielanka ale wiem że czasmi muszą się wydarzyć jakieś inne rzeczy.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że to nic poważnego :( i życzę szybkiego powrotu na: http://kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com/ bo czekam z niecierpliwością na następny rozdział :D
      Buziaki ;**

      Usuń
  2. no to zaczyna się dziać między Mańką i Fabianem:))) czekam na kolejne sceny tej dwójki:)))

    pozdrawiam
    niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
    zraniona-dusza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :) Dobrze, że zaczyna się coś dziać pomiędzy tą dwójką. Zapraszam do siebie. http://warto-zyc-marzeniami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń