Punkt widzenia Michała:
Budzik obudził mnie o godzinie 7.30 bo za pół godziny miało być śniadanie. Wczoraj dużo nie wypiłem więc nie miałem problemu ze wstaniem. Gdy wstałem z łóżka od razu zauważyłem że czegoś brakuję w pokoju. Hm.. telefon jest na stole, stół jest, torby są... o kurde nie ma Fabiana! W łazience było wyłączone światło ale dla pewności zapukałem. Odpowiedziała mi cisza więc postanowiłem zadzwonić do Igły czy czasem mój współlokator nie zanocował u niego w pokoju po imprezie. - Halo? Jest może u ciebie Fabian? Za raz śniadanie a jego nie ma. - Powiedziałem lekko zaspanym głosem - Nie, Fabian przecież wyszedł zaraz po Nowakowskim i Mańkę odprowadził. - Odparł libero a ja wpadłem na pomysł. - Ty a może on jest u niej w pokoju? No tu go nie ma u ciebie też nie.. Dawaj na korytarz to sprawdzimy. - Trochę nie ładnie się pakować do czyjegoś pokoju ale i tak zaraz by się obudziła bo śniadania nie opuści. Rozłączyłem się i wyszedłem na korytarz gdzie stał już Krzysiek. - To jak wchodzimy? - Spytałem z uśmiechem na ustach wyobrażając sobie Fabiana słodko śpiącego ze swoją ukochaną. - Dawaj najpierw zapukamy a jak nic nie odpowie to wchodzimy. - Jak powiedział tak zrobiliśmy. Uderzyłem dłonią o drzwi i nadaremnie nasłuchiwałem że ktoś odpowie. - Chodź zrobimy jej wjazd na pokój. - Wjazd do kogoś to jest to co lubię najbardziej. Punkt widzenia Mańki: Gdy sobie słodko spałam usłyszałam bardzo głośny huk przez który otworzyłam delikatnie oczy i spostrzegłam coś przerażającego. Nagle ktoś wtargnął do mojego pokoju. - A co tu się wyprawia? - Powiedział zabawnym tonem Igła ale mi nie było do śmiechu. Jak otworzyłam oczy zauważyłam że moja poduszka jest jakaś taka twarda. I co się okazało? Że to nie poduszka tylko tors Fabiana! Nie mam pojęcia co się wczoraj stało ale mam nadzieję że nie to co myślę. - Ale to wszystko nie tak! - Próbował wytłumaczyć Drzyzga.- Wczoraj Mańka się trochę opiła i usnęła na łóżku Ziomka więc postanowiłem ją odnieść do niej do pokoju. Ona się ocknęła i powiedziała żebym został bo boi się potworów. - Nie mogłam się powstrzymać od komentarza. - Ja się boję potworów?! - Powiedziałam stanowczo po czym dodałam ciszej.- Serio tak mówiłam?? - Daj mi dokończyć. Powiedziałaś żebym został więc usiadłem na łóżku, rozmawialiśmy i w pewnym momencie usnęliśmy. I to koniec. Nic więcej się nie zdarzyło. - Wytłumaczył Fabian a mi zrobiło się trochę lżej na sercu. Ale z drugiej strony bałam się co mu w nocy powiedziałam skoro byłam pijana. - Powiedzmy że wam wierzymy.- Igła puścił oczko do Winiara.- Ale rozmawialiście? Fabian mogłeś wymyśleć coś bardziej kreatywnego. - Krzysiek z Michałem zaczęli się śmiać a ja spoglądałam raz na nich raz na rozgrywającego. - Tylko spróbujecie o tym komuś powiedzieć.- Wskazałam palcem na Drzyzgę dodając.- Ciebie też się to tyczy! A normalnie was zabiję i zakopię gdzieś w spalskich lasach. - Nie pójdziesz do lasu. - Palnął Fabian a ja pytająco się popatrzyłam w jego stronę.- No nie pójdziesz do lasu bo w nocy mówiłaś że boisz się kleszczy. - Siatkarz posłał mi uśmiech a ja zamarłam. - Jezu co ja Ci jeszcze nagadałam?? - Moja ciekawość a raczej przerażenie było ogromne. - Ale mam powtórzyć z pikantnymi szczegółami? - Fabian wraz z Winiarem i Igłą zaczęli się śmiać a ja się oburzyłam i wyprosiłam ich z pokoju pod pretekstem że muszę się przebrać. Gdy wyszli znów położyłam się na łóżko i odetchnęłam z ulgą. Całe szczęście że miedzy mną a Fabianem nic nie zaszło. Byłam wdzięczna że mnie przyniósł i został ze mną jak prawdziwy mężczyzna ale nie miałam bladego pojęcia co zdarzyło się tamtego wieczoru. Pamiętam że graliśmy w butelkę bo wtedy jeszcze dużo nie wypiłam. Niby zwykłe wyzwanie, zwykły pocałunek a pamiętam go dokładnie. Moje przemyślenia przerwał dźwięk budzika. - No super! Teraz dzwonisz? Nie mogłeś 15 min wcześniej zanim przyszli chłopacy? - Wzięłam go do ręki i wyłączyłam.
Musiałam wziąć szybki prysznic i przebrać się ponieważ cały czas byłam we wczorajszych ciuchach. Gdy się ogarnęłam zeszłam na dół choć okropnie bałam się że chłopaki będą mieli niezłą bekę że się upiłam i z całym tym zamieszaniem z Fabianem. Wzięłam głęboki oddech i weszłam na stołówkę. Zobaczyłam że Igła zajął mi miejsce więc szybkim krokiem do niego podeszłam. - Uuu a co tak marnie wyglądasz? Czyżby kac? - Przywitał mnie Piotrek.- Ale nie przejmuj się i tak masz mocną głowę. - Kac? A skąd. Ale mógłbyś mówić trochę ciszej? - Głowa mało mi nie pękła jak siedziałam z tymi wariatami. Czy oni nie mogą choć raz w życiu zjeść bez gadania? Na wprost mnie jak zwykle siedział Winiar który co chwila spoglądał na mnie i na Fabiana śmiejąc się pod nosem. Drzyzga siedział dwa miejsca dalej i co chwila się do mnie uśmiecha. Coraz bardziej się zastanawiam co ja mu tam nagadałam. - Jeszcze się nie napatrzyłaś na naszego Fabianka? - Libero powiedział cicho żeby reszta siatkarzy nie usłyszała. - Ha ha ha. Naprawdę uśmiałam się. - Posłałam mordercze spojrzenie w stronę Krzyśka na co on się uśmiechnął. - No przecież nikomu nie powiemy że Fabian u ciebie spał. Trochę zaufania.- Potargał mi włosy a ja wreszcie się rozweseliłam. Gdy każdy już zjadł Antiga ogłosił że o 10 siatkarze mają trening na sali gimnastycznej. Postanowiłam że też pójdę na trening, zrobię parę zdjęć i podeślę na stronkę. Poszłam do pokoju zobaczyć czy aparat jest naładowany i postanowiłam odwiedzić Michała i Fabiana. Musiałam wyciągnąć od rozgrywającego o czym rozmawialiśmy u mnie w pokoju. Podeszłam do drzwi i już miałam zapukać ale co się będę? Oni wchodzą bez pukania to ja też mogę!
- Hej chłopaki. - Przekroczyłam próg pokoju. - No siema. Ja idę do Kłosa przyjdę zanim pójdziemy na trening a wy sobie wszystko wyjaśnijcie gołąbeczki. - Mój kochany Michał. Będę mu za to wdzięczna, choć mógł podarować sobie tych "gołąbeczków". El'capitano wyszedł a ja się rozgościłam i rzuciłam na jego łóżko.
- Niech zgadnę. Albo przyszłaś mnie torturować żebym wyznał Ci co się wczoraj działo, albo przyszłaś żebym obronił Cię przed potworami! - I znów z jego twarzy nie schodził uśmiech.
- Ejj, to nie jest śmieszne! Po pijaku się nie liczy. - Wystawiłam mu język a ten rzucił mnie poduszką. - Nie zajmuj mnie tylko mów co mnie ominęło wczoraj.
- Naprawdę nie pamiętasz jak się na mnie rzuciłaś? Chciałaś mnie rozbierać!- Chłopak nie mógł się powstrzymać i wybuchnął śmiechem.
- Głupek! Nawet po pijaku mnie nie pociągasz. - Założyłam ręce na piersi i uciekłam daleko wzrokiem.
- Podczas pocałunku miałem inne wrażenie. Pamiętasz wyzwanie od Winiara? - Powiedział jakby z nadzieją w głosie.
- Pamiętam. - Lekko się uśmiechnęłam przypominając sobie to zdarzenie.
- Uuu czyżby rumieńce? A tak w ogóle to fajnie się z tobą rozmawia po pijaku. Jesteś taka.. bardziej otwarta. - Trochę się zdziwiłam ale on szybko wytłumaczył. - Nieee, nic z tych rzeczy. Po prostu dużo mi o sobie powiedziałaś. Ale na prawdę nie pamiętasz jak chciałaś mnie pocałować gdy trzymałem Cię na rękach?! - No to to mnie zatkało.
- Ja? Ciebie? No to to bym pamiętała!
- Aż tak dobrze całuję? - Charakterystycznie poruszał brwiami.
- Hmm skoro ja dużo opowiedziałam o sobie teraz kolej na Ciebie! - Byłam bardzo ciekawa jak żyję jedna z młodych gwiazd siatkówki.
- Ja już mówiłem. Trzeba było nie pić lamusiee! - Zmierzyłam go wzrokiem i zaczęłam gonić po pokoju.
- Cham jesteś Drzyzga. - Powiedziałam przeskakując przez łóżko.
- A ty jesteś ruda. - No to już przegięcie. Wskoczyłam chłopakowi na plecy i zaczęliśmy się głośno śmiać. Fabian naglę stracił równowagę i oboje upadliśmy na łóżko Michała....
Cześć wszystkim Dzięki Wam mój blog przekroczył już 500 wyświetleń! Jesteście niesamowici Zachęcam również do komentowania. Podoba się taki rozwój wydarzeń? Pozdrawiam Miśka ;* "
Cześć wszystkim Dzięki Wam mój blog przekroczył już 500 wyświetleń! Jesteście niesamowici Zachęcam również do komentowania. Podoba się taki rozwój wydarzeń? Pozdrawiam Miśka ;* "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz