ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY PIERWSZY
No i nadszedł dzień meczu. Dzisiaj kadra B miała walczyć w Ligi Europejskiej co równało się z walką o moją posadę fotografa. Jeżeli chłopaki dzisiaj wygrają to dokładnie za tydzień będzie drugi mecz o awans. Jeżeli przegrają to za tydzień będą grali jedynie dla kibiców. Gdy się obudziłam miałam jeszcze pół godziny do śniadania. Wstałam, uczesałam się, wyjątkowo ubrałam sukienkę i poszłam po Maćka jak to miałam w zwyczaju. Ostatnie śniadanie zjedzone w jego towarzystwie... Zapukałam do drzwi i nim zdążyłam wejść do środka wyszedł z niego Muzaj.
- Hej Rudzia. Ślicznie wyglądasz! - Posłał mi powalający uśmiech i zlustrował mnie wzrokiem. Nie lubiłam gdy ktoś mnie komplementuję bo zazwyczaj miałam potem rumieńce na twarzy ale jeżeli słyszysz że jesteś piękna z JEGO ust, to chciałabyś żeby mówił Ci tak codziennie.
- Cześć. Dziękuję. - Również się uśmiechnęłam i dałam mu buziaka w policzek. Dosłownie w tym momencie usłyszałam że drzwi do pokoju Igły i Ziomka się otwierają i szybko oderwałam się od chłopaka a ten się po cichu roześmiał.
- Nie przy ludziach! - Krzysiek pokiwał palcem i zaczął się śmiać wraz z Łukaszem.
- Mi również miło was widzieć. - Powiedziałam z sarkazmem a chłopaki przywitali się z Maćkiem jak to oni nazywają "przyjacielskim uściskiem". Po chwili doszliśmy na stołówkę i zajęliśmy swoje miejsca. Ja nie chciałam przeszkadzać młodszym siatkarzom bo chcieli pogadać i pożegnać się z kontuzjowanym i udałam się w stronę gdzie siedział Kurek i reszta bandy ale atakujący lekko pociągnął mnie za rękę i spojrzał błagalnym wzrokiem. Głośno westchnęłam i z uśmiechem usiadłam koło niego.
- Szkoda że nie pojedziesz z nami na mecz. Wiesz.. chociaż byś nas na przerwach wspierał. - Rozmowę zaczął jak zwykle Wojtek.
- A no szkoda. Ale przed telewizorem będę oglądać chyba że zablokowali. Jak cię pokarzą to mi pomachaj! - Wskazał na mnie palcem a ja szeroko się uśmiechnęłam.
- Pff, jeszcze ktoś pomyśli że się znamy. - Próbowałam powstrzymać śmiech ale chłopaki siedzący koło mnie jakoś mi w tym nie pomagali.
- I pomyśleć że kiedyś cię lubiłem... - Otarł niewidzialną łzę i wybuchnął śmiechem.
- Kiedyś? No wiesz co... - Zrobiłam z ust podkówkę i dodałam. - A jak Ci buziaka prześlę to nie będziesz się gniewał? - Oparłam się łokciem o stół i spoglądałam na siatkarza.
- Wolałbym prawdziwego no ale ok. Do kamery też może być. - Puścił mi oczko i z powrotem zaczął jeść. Ja nie byłam dłużna i zajęłam się swoimi płatkami. Śniadanie jak zresztą każdy posiłek zjedzony z siatkarzami minął w dobrej atmosferze i nadszedł czas na pożegnania Muzaja.
- Stary trzymaj dzisiaj kciuki! - Powiedział Dryja i uścisnął się ze swoim przyjacielem. Reszta zrobiła to samo i zaczęli się powoli rozchodzić. Winiar i Kłos podeszli do nas a za nimi reszta reprezentantów i posłała kilka krzepiących słów do Maćka typu "Zdrowiej chłopie!". Byłam trochę rozbawiona bo dość śmiesznie wyglądało jak kilkunastu mężczyzn się obściskuję. Gdy prawie wszyscy wrócili do swoich pokoi, odprowadziłam atakującego przed ośrodek gdzie czekał już jego kolega.
- Poczekaj chwilę. - Maciek tajemniczo się uśmiechnął i podszedł do samochodu. Otworzył drzwi i widziałam jak coś trzyma w ręku. Spojrzałam na niego badawczo i delikatnie się uśmiechnęłam. - Może nie jest to najpiękniejszy wisiorek ale ja się na tym nie znam. Nie mam pojęcia czy Ci się spodoba i jeżeli nie chcesz to nie musisz go nosić, ale chcę żebyś miała coś co będzie Ci o mnie przypominać, rozumiesz? - Złapał moją dłoń i położył na niej małe, czarne pudełeczko. - Nie bój się, nie wybuchnie. - Uroczo się uśmiechnął a ja postanowiłam je otworzyć. W środku znajdował się piękny wisiorek z zegarkiem. Wzięłam go do ręki i poprosiłam chłopaka żeby mi go założył.
- Dziękuję! Jest piękny. - Powiedziałam przytulając chłopaka. - Ale dlaczego zegarek? - Spytałam nie odrywając się od siatkarza.
- Bo zegarek jest znakiem czasu i ma ci przypominać że nadejdzie kiedyś taki czas że się jeszcze spotkamy. No a serce.. - Spojrzał mi prosto w oczy a moje własne serce dostało palpitacji. - Serce żebyś nigdy nie zapomniała jak dużo dla mnie znaczysz. - Objął mnie tak, że czułam jego oddech na swojej szyi.
- Obiecuję że się spotkamy. Nie wiem czy wiesz bo chyba nigdy Ci tego nie powiedziałam ale ty tez jesteś dla mnie bardzo ważny i dziękuję Ci za wszystko. - W moich oczach pojawiły się świeczki więc pocałowałam Maćka w policzek i szybkim krokiem poszłam w stronę wejścia do hotelu. Odwróciłam się jeszcze i zobaczyłam jego smutną twarz opartą o szybę auta. Pomachałam mu i weszłam do środka. Dotknęłam serduszka wiszącego na mojej szyi i z lekkim uśmiechem poszłam do swojego pokoju.
- Co wy tu robicie do jasnej cholery?! - Stanęłam w SWOICH drzwiach i zobaczyłam Igłę, Winiara, Dzika, Ziomna i jeszcze kilku siatkarz siedzących na łóżku a kilku stojących przy oknie.
- Myśleliśmy że będzie Ci smutno że Maciek pojechał to przyszliśmy do ciebie żebyś nie musiała siedzieć sama. - Wytłumaczył Zatorski a ja zasłoniłam twarz ręką.
- Mamy żelki! - Wydarł się drugi libero a ja mechanicznie zamknęłam drzwi i z uśmiechem na ustach usiadłam między siatkarzami.
- Ale wicie że to nie było konieczne i nie musicie tu siedzieć? Chociaż te żelki to był jednak dobry pomysł. - Powiedziałam z pełną buzią cały czas gestykulując.
- I nie jest Ci szkoda że Muzaj pojechał? - Michał wytrzeszczył te swoje błękitne oczy i wyczekująco się we mnie wpatrywał.
- No jest mi szkoda ale przecież płakać za nim nie będę co nie? - Uśmiechnęłam się szeroko i sięgnęłam po żelki. Siedzieliśmy tak jeszcze parę minut ale musiałam się zbierać bo za kilka godzin ważny mecz.
Ta dam! xD Jest trochę za słodko ale... nie, jednak nie jest :) Uwielbiam takie "romantyczne" akcję więc mogą się Wam takowe jeszcze znudzić w tym opowiadaniu. Maciek wyjechał, Mańka została... myślicie że los (czyt. ja) znów ich połączy? :D
Zajebisty :*
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńNa 100% coś ich jeszcze połączy xD Nie ma innej opcji;) Skoro Matt nie wypalił to niech Maciek będzie jej drugą połówką;)
OdpowiedzUsuńCzekam na next! ;)
Pozdrawiaam.
Ja też lubie takie romantyczne scenki, więc możesz takie pisać i pisać byle brała w nich udział Julka z Maćkiem <3 Myślę, że się jeszcze spotkają! Naprawdę do siebie pasują! Bez jaj, czemu ich rozdzieliłaś ty niedobra kobieto?:C
OdpowiedzUsuń